lut 13 2011

Gęste włosy, piękne dłonie...


Komentarze: 0

  Czyżby ktoś dobijał się do drzwi?- nie zdąrzyłam jeszcze otworzyć oczu, która godzina?? Pukanie nasiliło się, wyskoczyłam z łóżka.

Czemu nie spojrzałam w lustro, zanim przekręciłam w kłódce klucz? Czemu nie włożyłam seksownego szlafroka, tylko tę starą flanelową koszulę? i dlaczego nie nie mam na sobie majtek??!!

-Przyszedłem sie przywitać...ale widzę, że nie w porę...

Nigdy nie widziałam pięknego mężczyzny o poranku z ciastem w ręku , butelką szampana i bukietem polnych kwiatów. Przetarłam oczy..sen...to zapewne sen..

-Zostawię to u ciebie, wpadnę może po robocie??

Nie odpowiedziałam. Zamknełąm oczy. Ale nic sie nie zmieniło...

To cudowne zjawisko patrzyło na mnie z uśmiechem, poczym położyło prezenty  na słomianej wycieraczce i oddaliło się w nieznanym mi kierunku...

Pierwsza kawa w nowym domu..Bardzo dobra kawa , w pięknej , jedynej jaką znalazłam filiżance..Taka kobieca -pomyślałam. Krucha , delikatna porcelana w kolorze starego różu, przydymiona lekko przy krawędzi , zdawała się mówić do mnie, jakby wpadła na chwilę by opowiedzieć miejscowe ploteczki. Rozejrzałam się uważnie wokół. Ogromny stół,  na grubo ciosanych nogach, wygodne fotele  nabyte pewnie w różnych miejscach, i zupełnie innym czasie tworzyły dość eklektyczny, ale niezmiernie przyjazny kąt jadalny.  Jak u Mickiewicza brama na oścież otwarta, tak tu miejsce do wypoczynku i posiłku zapraszało gości i tworzyło ciepły, radosny klimat.  Dość już skóropodobnych identycznych mebli bez duszy,  ubogich w faktury i kolory przestrzeni do jakich przywykłam w nowobogackich wnętrzach moich znajomych. Czuję, że odzyskam spokój..że odnajdę moje zagubione jestestwo....że znów zacznę żyć...

W szufladzie pod blatem stołu znalazłam stos zapisanych ręcznie kartek..pożółkłe , zmięte , zabrudzone, niektóre polane kawą, inne przetarte śliwkowym dżemem ...

".....białe zasłony kłaniały się zawstydzone....widziały i słyszały..nie potrafiły kłamać...'.....'...tłuczonego szkła o poranku...''...'' pozmywała , i po cichu wymknęła się..''

Hmm, czy to fragmenty listów, powieści?? nie wiem...wieczorem poszperam w internecie, mam nadzieję, że wybiorę sie wreszcie do miasta...kupię ładowarkę, załatwię kilka spraw bez których nie ruszę z miejsca..A dzieci...Hania ma 14 lat, Norbi 16...Czy znajdą tu dla siebie miejsce...czy będą chciały pozostać z tatą?? Sandra jest już dorosła, nie zamieszka ze mną napewno..

Otarłam jedną małą łzę....

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz