Gęste włosy, piękne dłonie...
Komentarze: 0
Czyżby ktoś dobijał się do drzwi?- nie zdąrzyłam jeszcze otworzyć oczu, która godzina?? Pukanie nasiliło się, wyskoczyłam z łóżka.
Czemu nie spojrzałam w lustro, zanim przekręciłam w kłódce klucz? Czemu nie włożyłam seksownego szlafroka, tylko tę starą flanelową koszulę? i dlaczego nie nie mam na sobie majtek??!!
-Przyszedłem sie przywitać...ale widzę, że nie w porę...
Nigdy nie widziałam pięknego mężczyzny o poranku z ciastem w ręku , butelką szampana i bukietem polnych kwiatów. Przetarłam oczy..sen...to zapewne sen..
-Zostawię to u ciebie, wpadnę może po robocie??
Nie odpowiedziałam. Zamknełąm oczy. Ale nic sie nie zmieniło...
To cudowne zjawisko patrzyło na mnie z uśmiechem, poczym położyło prezenty na słomianej wycieraczce i oddaliło się w nieznanym mi kierunku...
Pierwsza kawa w nowym domu..Bardzo dobra kawa , w pięknej , jedynej jaką znalazłam filiżance..Taka kobieca -pomyślałam. Krucha , delikatna porcelana w kolorze starego różu, przydymiona lekko przy krawędzi , zdawała się mówić do mnie, jakby wpadła na chwilę by opowiedzieć miejscowe ploteczki. Rozejrzałam się uważnie wokół. Ogromny stół, na grubo ciosanych nogach, wygodne fotele nabyte pewnie w różnych miejscach, i zupełnie innym czasie tworzyły dość eklektyczny, ale niezmiernie przyjazny kąt jadalny. Jak u Mickiewicza brama na oścież otwarta, tak tu miejsce do wypoczynku i posiłku zapraszało gości i tworzyło ciepły, radosny klimat. Dość już skóropodobnych identycznych mebli bez duszy, ubogich w faktury i kolory przestrzeni do jakich przywykłam w nowobogackich wnętrzach moich znajomych. Czuję, że odzyskam spokój..że odnajdę moje zagubione jestestwo....że znów zacznę żyć...
W szufladzie pod blatem stołu znalazłam stos zapisanych ręcznie kartek..pożółkłe , zmięte , zabrudzone, niektóre polane kawą, inne przetarte śliwkowym dżemem ...
".....białe zasłony kłaniały się zawstydzone....widziały i słyszały..nie potrafiły kłamać...'.....'...tłuczonego szkła o poranku...''...'' pozmywała , i po cichu wymknęła się..''
Hmm, czy to fragmenty listów, powieści?? nie wiem...wieczorem poszperam w internecie, mam nadzieję, że wybiorę sie wreszcie do miasta...kupię ładowarkę, załatwię kilka spraw bez których nie ruszę z miejsca..A dzieci...Hania ma 14 lat, Norbi 16...Czy znajdą tu dla siebie miejsce...czy będą chciały pozostać z tatą?? Sandra jest już dorosła, nie zamieszka ze mną napewno..
Otarłam jedną małą łzę....
Dodaj komentarz